No, dokładnie juz teraz nie pamiętam, co było pierwsze, ale ogólnie rzecz biorąc powstały jak na razie cztery pokoiki studenckie w skrzynkach po winie (dwa w każdej). Niestety, już nie istnieją, ponieważ bardzo kiepsko zniosły podróż przez ocean, a jak oceniłam rozmiary zniszczeń, doszłam do wniosku, że naprawianie mija się z celem. Nie będzie identycznie, a skoro tak, to chyba lepiej zrobić coś zupełnie innego od podstaw. Więc uratowałam wszystko co się dalo z nadzieją na wykorzystanie w przyszlości, a skrzynki wyrzuciłam. mam jeszcze takie trzy, a proces odklejania tapet itd. oraz przystosowywania ich do ponownego użytku zanosił się raczej na mozolny i niekoniecznie efektywny.
Ok, zacznę od pokoiku, który był pierwszy, a mianowicie pokoiku artystki. Na początek kilka zdjęć ze wstepnego etapu planowania.
Od razu opiszę najważniejsze elementy. Maskotka na łóżku pochodzi z wizyty w Zoo na Bronxie, najfantastyczniejszego ogrodu zoologicznego w Nowym Yorku (a jest ich tam kilka) i jednego z najciekawszych na świecie podobno. Oryginalnie to bryloczek, ale awansował na maskotkę. Łózko i fotel kupiłam na eBayu od babeczki, która sporo takich fajnych mebelków robi. Kwiatek doniczkowy też na eBayu, zrobiony jest z modeliny i wygląda super realnie. Stoliczek jest mojej (jak widać prostej) produkcji i projektu. Lampka nawet nie wiem skąd, ale atrapa w każdym razie. Generalnie działające oświetlenie jest kosztowne i mozolne w wykonaniu, więc z reguły go unikam. Akwarium pochodzi z jakiegoś zestawu firmy Re-ment (są nieco dziwne skalowo, bo czasami pasują, a czasmi są większe lub mniejsze, ale generalnie sporo ich wykorzystałam w moich projektach).
Okno zrobiłam sama z listeweczek pomalowanych na biało plus obrazek z gazety i kawałek przezroczystego plastiku z jakiegos opakowania.
Podłoge zrobiłam z pociętego na "deski:" veniru, tapeta to papier do pakowania prezentów, który nie tylko nastrojowo mi pasował, ale i skalowo okazał się całkiem ok. Paleta malarska została nabyta na wspomnianych wczesniej targach Bishopa w NY. Lustro pochodzi ze sklepu "crafciarskiego", taki typowo hobbistyczny sklep, gdzie jest wszystko, począwszy od farb po włóczki. Dywanik był w jednym z moich pierwszych nabytych na eBayu "lotów" miniatur (czasami taki "lot" można złapać za kilka groszy, a zawiera w sobie niesamowite skarby).
Szafa w rogu to mój własny projekt, zbudowana z kartonu i pokryta tą samą "tapetą" co reszta pokoiku.
Zapomniałabym napisać, że teczka z pracami to też moje dzieło (nawet nieźle sprzedałam kilka na eBayu). dwa kawałki tekturki położone obok siebie okleiłam papierem udającym skórę węża, od wewnątrz dokleiłam kawałki tasiemek jako uchwyty oraz obrazki wydrukowane z sieci (szkice są najlepsze), złożyłam w pół jak książkę i skleiłam. Gotowe. Jeśli ktoś będzie zainteresowany, to przygotuję bardziej szczegółowy projekt, jak zrobić taką teczuszkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz