Witajcie na moim blogu!

Miniatury to wspaniałe hobby.

piątek, 10 czerwca 2011

Postępy

No właśnie, zamiast wkuwać do obrony, ja ślęczałam nad domkiem, hehe. No, może nie na 100 %, ale jednak... na te obronę dzisiaj jechałam raczej nastawiona na porażkę, niekoniecznie niezdanie, ale cos w temacie oceny dostatecznej... Tymczasem taka niespodzianka!!! Piąteczka. I na dodatek było miło, przesympatycznie i jeszcze się dowiedziałam sporo ciekawych rzeczy. Nie omieszkałam tego mojemu promotorowi powiedzieć, lol, bo uważam, że naprawdę ze wszystkich moich studenckich doświadczeń to było jedno z najprzyjemniejszych.
Także dobrze jest!!!
A w domku mozna odnotowac kolejne zmiany, hehe.
Na górze mamy już mieszkankę, nastolatka zaczytana w gazecie, przy kanapie zrzucone przez nią srebrne pantofle... Panna zafundowała sobie kawę, po której zostały marne resztki...
Koncepcja wystroju domku powstała sobie jakos tak trochę impulsywnie, ale wszystko się ładnie zgrywa i wychodzi extra!!!
Kuchnia staje się powoli coraz bardziej zapełnionym miejscem. Fajne rzeczy do odnotowania: niemieckie kufle, obrus, wątróbka na patelni, i parę innych drobiazgów... Bardzo lubię młynek do kawy ścienny, kupowany był do mojej kawo-herbato-kawiarni, ale zabrakło miejsca, lol, a tu pasuje idealnie.

 Swego czasu ukleciłam wątrobę wołową, surową. I chyba nieźle wyszła'
I ciągle pracuję nad tematem.

piątek, 3 czerwca 2011

Bathroom, oh, bathroom...

 Tu widać całkiem fajnie świeczki i stojaczek na biżuterię, zakupiony na ... oczywiście eBayu.




i jeszcze trochę o łazience

 Łazienka niewątpliwie jest nietypowa, przepełniona bibelotami i gadżetami, głównie o tradycji i specyfice hinduskiej, tak jakoś wyszło: kobra, slonie, itp. Sloiczki z solą do kąpieli zostały wypełnione upieczoną i startą na tarce modeliną - efekt każdy widzi.
 Tu fajnie widać kilka rzeczy. Na beczce przerobionej w podstawę lampy zrobiłam blat z modeliny. Obok wanny stoi specjalny stojak na ręczniki, a te oczywiście zrobione z odpowiednich tkanin. Będąc w USA trochę o to zadbałam, bo tam można zdobyć mnóstwo darmowycb próbek w różnych sklepach, z tkaninami obiciowymi (idealne na dywany, czasami na ręczniki też), itp. Wszystkie ręczniki zostały zrobione z takich darmowych próbek, plus trochę tasiemki i kleju.


Ponownie, świeczki mojej produkcji.

łazienki ciąg dalszy

Toaletka i stołeczek to w pełni moje dzieło. Toaletka zrobiona jest z kawałka rury od papieru ręcznikowego, lol. Stołeczek to po prostu kawałek styropianu. Materiał użyty do okejenia obu to nawet nie pamiętam co, tasiemka pochodziła z Polski (moja mama kupiła mi troszkę w pasmanteriach), rulon zwinięty jako koc na stołeczku to też materiał.
W tle widać kosz z ręcznikami, jedna z rzeczy, z których jestem wyjątkowo zadowolona: kawałek modeliny, trochę drutu i kordonek, to wszystko, co jest potrzebne do zrobienia. No i trochę materiałówe nadających się do udawania ręczników.
Z modeliny robi się bazę w kształcie koła, przycina się drut na równe kawałki i robi dziurki w podstawie z modeliny. Potem wypieka się modelinę, bez drucików, po ostudzeniu wklejamy druciki w dziurki  rozstawiając je tak, żeby się rozszerzało od doło do góry, czyli przy podstaiwie wąsko, wyżej szerzej. Jak już się przyklei, kordonek przeplatamy co drugi drucik i tak rządek za rządkiem. Na końcu przyklejamy końcówkę. Odcinamy wystające druciki i wykańczamy tasiemką. Kosz wypełniamy kawałkami mkateriału pozwijanymi, poskładanymi itp.

 Lampy zrobione są z kawałków używanych do robienia sztucznej biżuterii, zaróno podstawy, jak i błękitne kule szklane. Wszystkiego i tak pewno nie zdołam opisać.
Okna w roomboxie nie było, więc zrobiłam udawane: parapet z modeliny, roleta z papieru, zasłonka z materiału plus koraliki. Kwiatki chińskiej produkcji z eBaya.
Na marginesie tapeta jest raczej wyjątkowa. Spodobał mi się jej kawałek w jakimś piśmie, powieliłam, skopiowałam i uzyskałam ciekawą tapetę. Płytki poniżej to gotowy gadżet dla miniaturzystów, tyle że pomalowany na niebiesko.
 Sufit malowałam z użyciem pędzla-wachlarza, stąd ciekawy motyw. Abażur lampy też sama zrobiłam, wykorzystując ten sam motyw, co na rolecie, tyle że wydrukowany na specjalnym papierze a'la tkanina.
Tu świetnie widać zniszczenia poczynione w przypływie złości, ale także cały podest zbudowany ze specjalnego styropiany, pokryty płytkami z modeliny. Świeczki stojące i podnóża wanny to także moja produkcja (nieźle się sprzedawały), na wannie widać zrobiony z modeliny "trzymak" na płyny i gąbki. O, widać też poduszki przeze mnie robione i zakupionego kocurka. A i podstawę lampy (tej od abażura), którą jest ni mniej nie więcej tylko beczka z zestawu modelarskiego mojego męża, pomalowana przeze mnie.

trochę więcej o łazience z historią



Roombox nie znajduje się już w moim posiadaniu, bo z braku miejsca go sprzedałam.
Zrobiony był z zestawu do samodzielnego montażu, zakupionego w fajnym amerykańskim sklepie internetowym (wysoka jakośc, przystępne ceny), a zaletą zestawu było to, że wykonany był z płyty MDF, czyli zero szlifowania i zadr).
Podloga to płytki z modeliny zrobione tak, by przypominały tzw. sztuczny marmur (jesli ktoś jest zainteresowany techniką, służę pomocą), także podest pokryty jest takimi płytkami. Dodatkowo po przyklejeniu wszystkie spoiny wypełniłam tzw. groutem, czyli specjalną masą do montowania miniaturowej mozaiki (ale i szpachla może być tak naprawdę, byle wyglądalo wiarygodnie).

Jeden z bardziej udanych roomboxów




Tak dla odmiany postanowiłam wrzucić trochę fotek mojego starego roomboxu, bo nie ma ich ani tutaj ani na moim starym blogu.
To nie jest zwykła łazienka, ponieważ opowiada ona pewną historię. Tę historię można prześledzić po różnych specyficznych elementach: butelka wina, sukienka na wieszaku, rozbite lustro, kawałki obciętych włosów i nozyczki na umywalce, zniszczony bukiet na podlodze i porwany list... A historia jest taka:

Właścicielka tej luksusowej łazienki właśnie szykowała się na randkę, może nawet spodziewała się oświadczyn albo przynajmniej poważnych deklaracji. W trakcie przygotowań dostała przesyłkę przyniesioną przez kuriera: bukiet kwiatów i liścik, z którego wynikało, że ukochany właśnie uznał za stosowne jej obwieścić, że od dawna ma inną i to z nią zamierza związac swoje plany na przyszłość. Dziewczyna się załamała, sięgnęła po wino, a potem w ataku rozpaczy i furii zniszczyła kwiaty i list, stłukła lustro i nawet obcięła sobie w nerwach kilka pukli włosów. Innymi slowy: pełen dramat i mozna go odczytać uważnie oglądając roombox.
A zaczęło się od drobiazgu: w zakupionym na eBayu komplecie mebelków łazienkowych w trakcie transportu lustro popękalo, co dalo mi inspirację dla mojej historii.