To kolejny blog poświęcony miniaturom i domkom lalek. Wędrówka po sieci uświadomiła mi, że nie jestem jedyną maniaczką tego hobby w Polsce, więc zamierzam się upublicznić z nadzieją, że zwolenników miniaturek będzie w naszym kraju przybywać.
Witajcie na moim blogu!
Miniatury to wspaniałe hobby.
niedziela, 26 września 2010
Stary blog
Właśnie odkryłam, że mój stary blog (po angielsku) jednak istnieje i dopóki nie wrzuce tu wszystkiego, moje dawne prace można obejrzeć sobie tam: http://sylwias-minis.blogspot.com/
Pokój bałaganiarzy cz. 2
Karty kupione były w sklepie Tiny Dollhouses, inne rzeczy zbierane tu i tam. Dywan to materiał obiciowy w rzeczywistości (udalo mi się zdobyć za darmo mnóstwo takich próbek ze sklepów amerykańskich) na przewróconym krześle wisi skarpetka uszyta z ręczniczka dla niemowlaka (idealny do tego celu, bo delikatny, mięciutki i relatywnie cienki).
Szalik kupiony na eBayu od jego autorki. Książki pochodzą z rozmaitych źródeł.
Resztki pizzy zrobiłam z Fimo, pudełko to printable, kolejna skarpetka z ręczniczka (czarny pasek zrobiony mazakiem). Rolki to o ile pamiętam "American Girl".
Tu trafił kwiatek, który oryginalnie miał być w pokoju artystki. Torba z praniem kupiona na eBayu.
Szalik kupiony na eBayu od jego autorki. Książki pochodzą z rozmaitych źródeł.
Resztki pizzy zrobiłam z Fimo, pudełko to printable, kolejna skarpetka z ręczniczka (czarny pasek zrobiony mazakiem). Rolki to o ile pamiętam "American Girl".
Tu trafił kwiatek, który oryginalnie miał być w pokoju artystki. Torba z praniem kupiona na eBayu.
Pokój bałaganiarzy
To bardzo specjalny pokoik, ponieważ zajął drugie miejsce w konkursie zorganizowanym przez "American Miniaturist" i jego zdjęcia zostały opublikowane w piśmie. Może mi się uda znaleźć ten numer, chociaż niewykluczone, że mi się zagubił w trakcie mojej wielkiej przeprowadzki.
Skórzana kurtka została nabyta na targach miniatur w NY i to wcale nie tanio. Samolocik podwieszony na łańcuszku przyczepionym do koralika to zabawka.
Widok ogólny. Szafa z kartonu, okno wykonane tą samą techniką, co poprzednio. Łóżko piętrowe nabyte na eBayu specjalnie dla tego pokoju, biurko robiłam sama.
Skórzana kurtka została nabyta na targach miniatur w NY i to wcale nie tanio. Samolocik podwieszony na łańcuszku przyczepionym do koralika to zabawka.
Na szkolenie
Jutro jadę na szkolenie i zabieram ze sobą materiały, żeby, jesli będę miała możliwości i warunki, popracować nad sofą i fotelem, bazując na projekcie z gąbek celulozowych. Spakowałam sobie gąbki, nożyczki, materiał, klej, koraliki na nóżki i torchę batingu. Zobaczymy, czy się uda coś wykombinować.
Swapy
Nie wiem, co z tego wyniknie, ale położyłam pierwszy kamień pod ideę polskich swapów i założyłam grupę na Yahoo specjalnie w tym celu: http://groups.yahoo.com/group/domkilalek/
Zapraszam wszystkich zainteresowanych. Mam nadzieję, że już wkrótce uda nam się zorganizować jakiegoś swapa.
Zapraszam wszystkich zainteresowanych. Mam nadzieję, że już wkrótce uda nam się zorganizować jakiegoś swapa.
sobota, 25 września 2010
wieczorne dłubanie
Heh, oglądam "Diabeł ubiera się u Prady", szlifując kolejne elementy mojego nowego domku. Samo szlifowanie ścianek, podłóg i całej reszty pewno z miesiąc mi zajmie, bo jak znajdę kilka godzin tygodniowo to będzie wszystko, ale jestem i tak zadowolona. Zamiast śnić o cholernych pracach, śnię o domku... wymyslam projekty itd. A to relaksuje, jak nic innego. Przejrzałam dzisiaj moje ozdobne papiery i znalazłam nie tylko piękny bordowy udający welur, idealny na podłogę do sypialni na poddaszu, ale także fenomenalny papier w zlote kwiaty, taki ala pergamin, genialny na tapete, tylko jeszcze nie zdecyodwałam gdzie. Kilka próbek tapet zamówionych na etapie kursów wnętrzarskich tez się może przydać na oryginalne i fajne podlogi.
Teraz tylko kombinuję, skąd by tu kasę wytrzasnąc na prenumeratę interentowej wersji "Dollhouse Miniature", "Amercian Miniaturist" i "Dolls House World" oraz subskrypcję DollhouseTV. Znowu mnie walnęło i to z całej siły, ale to mnie cieszy, Jednym z powodoów, dla których ostatnio w doła wpadłam, obok idiotycznej, zabijhającej pracy, był brak relaksujących zajęć. A domki to relaks niesamowity... szkoda tylko, że tak mało znany w Polsce.
Jak znajdę chwilę, założę grupę na Yahoo dedykowaną swapom między polskimi miniaturzystkami (jedna chętna, oprócz mnie, już jest), a zagraniczni uczestnicy też będą mile widziani. Ale to za kilka dni pewno dopiero. W poniedziałek jadę na tygodniowe szkolenie, i niby lapa biore, ale na taktaku to tak znowu nie poszaleję, żeby zbyt dużo zdziałać w sieci.
Oj, powinnam jeszcze ciuchy przebrać i wybrać coś na ten wyjazd. I kosmetyki przejrzeć. Przez ostatnie lata nie miałam żadnej potrzeby, żeby się malować, ale idą zmiany w tym temacie, to tak na marginesie.
Ok, kończy się przerwa na reklamy, więc wracam do filmu i do szlifowania.
Teraz tylko kombinuję, skąd by tu kasę wytrzasnąc na prenumeratę interentowej wersji "Dollhouse Miniature", "Amercian Miniaturist" i "Dolls House World" oraz subskrypcję DollhouseTV. Znowu mnie walnęło i to z całej siły, ale to mnie cieszy, Jednym z powodoów, dla których ostatnio w doła wpadłam, obok idiotycznej, zabijhającej pracy, był brak relaksujących zajęć. A domki to relaks niesamowity... szkoda tylko, że tak mało znany w Polsce.
Jak znajdę chwilę, założę grupę na Yahoo dedykowaną swapom między polskimi miniaturzystkami (jedna chętna, oprócz mnie, już jest), a zagraniczni uczestnicy też będą mile widziani. Ale to za kilka dni pewno dopiero. W poniedziałek jadę na tygodniowe szkolenie, i niby lapa biore, ale na taktaku to tak znowu nie poszaleję, żeby zbyt dużo zdziałać w sieci.
Oj, powinnam jeszcze ciuchy przebrać i wybrać coś na ten wyjazd. I kosmetyki przejrzeć. Przez ostatnie lata nie miałam żadnej potrzeby, żeby się malować, ale idą zmiany w tym temacie, to tak na marginesie.
Ok, kończy się przerwa na reklamy, więc wracam do filmu i do szlifowania.
Na dziś
Najwiekszy problem z uzupełnieniem bloga to czas, bo strasznie to jednak czasochlonne zajęcie jest, więc będę to robić partiami, zresztą i cierpliwości do ładowania zdjęć chwilami mi brakuje.
Jeszcze całkiem sporo zostało do dopakowania, niestety.. Tzn. nie tak, niestety brak mi czasu i cierpliwości, żeby to wszystko wrzucić na bloga jednorazowo, hehe, ale powolutku dam radę.
Co do mojego nowego projektu to już go sobie komplikuję, hehe. Ponieważ na dole ma być księgarnia, a na górtze część mieszkalna, to usunę schody wewnętrzne, a za to od górnego tarasiku dam schody prowadzące do małego ogródka, dostawianego do domku. To taka obecna koncpecja, ale co wyjdzie to nigdy nie wiadomo, bo koncepcje się zmieniają.
Gzrebałam sobie w moich zbiorach i znalazłam kilka fajnych papierów, tj. próbki tapet winilowych i specjalne papiery dekoracyjne. Idealne dla mojego nowego projektu.
Chyba powinnam sobie jakoś rozrysować planowane zmiany, hehe...
Jeszcze całkiem sporo zostało do dopakowania, niestety.. Tzn. nie tak, niestety brak mi czasu i cierpliwości, żeby to wszystko wrzucić na bloga jednorazowo, hehe, ale powolutku dam radę.
Co do mojego nowego projektu to już go sobie komplikuję, hehe. Ponieważ na dole ma być księgarnia, a na górtze część mieszkalna, to usunę schody wewnętrzne, a za to od górnego tarasiku dam schody prowadzące do małego ogródka, dostawianego do domku. To taka obecna koncpecja, ale co wyjdzie to nigdy nie wiadomo, bo koncepcje się zmieniają.
Gzrebałam sobie w moich zbiorach i znalazłam kilka fajnych papierów, tj. próbki tapet winilowych i specjalne papiery dekoracyjne. Idealne dla mojego nowego projektu.
Chyba powinnam sobie jakoś rozrysować planowane zmiany, hehe...
Sportsmenki cz. 3
Specjalnie do tego projektu wyszukałam na ebayu kilka miniaturowych trofeów. Jakie sportsmenki mogłyby nie mieć trofeów w swoim pokoju, hehe.
Komoda została nabyta pomalowana, ale bez "wypełnienia".
Mata do ćwiczeń to kolorowa mata gąbkowa uzywana do różnych dekoracyjnych celów.
Sportsmenki cz. 2
Generalnie, podłoga jest zrobiona z veniru. Rozmiate akcesoria sportowe pochodzą głównie z eBaya. Papeteria rozrzucona na podlodze to printable.
Za lalką resinową widać "bean-bag" uszyty przeze mnie z weluru, przy czym popełniłam tu jeden kosmiczny bład. Wypełniłam fotel kaszą grzyczaną, ale nie wyprażyłam jej wczesniej w piekarniku i robaczki mi sie nieustannie lęgły w roomboxie. Torba z GAPa nabyta w sklepie miniaturystycznym Tiny Dollhouses w NY.
Za lalką resinową widać "bean-bag" uszyty przeze mnie z weluru, przy czym popełniłam tu jeden kosmiczny bład. Wypełniłam fotel kaszą grzyczaną, ale nie wyprażyłam jej wczesniej w piekarniku i robaczki mi sie nieustannie lęgły w roomboxie. Torba z GAPa nabyta w sklepie miniaturystycznym Tiny Dollhouses w NY.
Sportsmenki
Kolejny studencki pokoik zamieszkany jest przez miłośniczki sportu.
Generalnie zasady te same, okno z listewek itd. Tapeta to ozdobny papier pakunkowy. Sportsmenki lubią filmu, dlatego mają w pokoju mnóstwo plakatów. Meble to zbieranina z eBayu.
Generalnie zasady te same, okno z listewek itd. Tapeta to ozdobny papier pakunkowy. Sportsmenki lubią filmu, dlatego mają w pokoju mnóstwo plakatów. Meble to zbieranina z eBayu.
Pokój modelarza cz. 5
Pudełko z modelem pochodzi z wystawy IGMA. Słoiczki z farbami to drewniane elementy pomalowane z doklejonymi elementami jako nakrętki i naklejkami z katalogu.
Pokój modelarza cz. 4
Zdjęcia modeli pochodzą z katalogu mężowskiego. Wieszak zrobiony ze spinacza do papieru. Monitor już opisywałam.
Tu nie miałam printabli, więc wyszukałam tematycznie pasujące ksiązki w katalogu online i wydrukowałam strony tytulowe. Po naklejeniu na listewki wyglądają przyzwoicie.
Przyzwoite zbliżenie biurka.
Tu nie miałam printabli, więc wyszukałam tematycznie pasujące ksiązki w katalogu online i wydrukowałam strony tytulowe. Po naklejeniu na listewki wyglądają przyzwoicie.
Przyzwoite zbliżenie biurka.
Pokój modelarza cz. 3
Nie mogło zabraknąc bałaganu: dyskietki na podłodze, pogniecione opakowanie po czymś, zapomniana lektura i ogólnie zakurzona podłoga.
Zbliżenie czołgu, a przy okazji widać też pastę do zębów (printable).
Zbliżenie czołgu, a przy okazji widać też pastę do zębów (printable).
Pokój modelarza cz. 2
Jak widać, nasz modelarz lubi nie tylko modele, ale i kobiety, hehe. Ciuchy w szafie to znowu kombinacja ubrań Barbie i materiałów. Fotel to dzieło tej samej soboy, co łóżko. Na biurku praca modelarza wrze.
Tu widać to znacznie lepiej. W szufladzie klawiatura z "printables". Papier ścierny na brzegu szuflady to kawałek autentycznego papieru ściernego, ten w opakowaniu na biurku to z wystawy IGMA, podobnjie jak narzędzia. Na biurku widać też maciupeńkie żołnierzyki, upolowane na eBayu oraz modele motorów w częściach, nabyte w sklepie modelarskim (to jeszcze mniejsza skala niż HO chyba, już nie pamiętam).
Opakowanie Laysów wyszło mi wyjątkowo fajnie. Printables wypełniłam czymś, już nie pamiętam, ale to chyba była wata, posklejałam i żeby było błyszczące okleiłam z zewnątrz taśmą klejącą. Okno wykonane tą samą techniką, co u artystki. Czapka zarzucona na karnisz pochodzi z wystawy IGMA.
Tu widać to znacznie lepiej. W szufladzie klawiatura z "printables". Papier ścierny na brzegu szuflady to kawałek autentycznego papieru ściernego, ten w opakowaniu na biurku to z wystawy IGMA, podobnjie jak narzędzia. Na biurku widać też maciupeńkie żołnierzyki, upolowane na eBayu oraz modele motorów w częściach, nabyte w sklepie modelarskim (to jeszcze mniejsza skala niż HO chyba, już nie pamiętam).
Opakowanie Laysów wyszło mi wyjątkowo fajnie. Printables wypełniłam czymś, już nie pamiętam, ale to chyba była wata, posklejałam i żeby było błyszczące okleiłam z zewnątrz taśmą klejącą. Okno wykonane tą samą techniką, co u artystki. Czapka zarzucona na karnisz pochodzi z wystawy IGMA.
Pokój modelarza
Do tego pokoju zainspirowało mnie poniekąd hobby mojego męża, modelarza. Widać to na każdym kroku.
Ogólny widok pokoju. Podłoga jest zrobiona z kartonu i listewki, wsparta na moldingach zamontowanych w pokoju położonym niżej w skrzynce. Podłoga pokryta jest deseczkami wyciętymi z veniru. Szafa to podobny "design" jak w pokoju artystki, półeczki z listewek, biurko sama robiłam z balsy, a krzesełko zdobyłam kupując "lot" krzesełek na eBayu. Monito komputera to trochę listewki, gotowa "noga" i "printable", a stacja komputera to "printable". Łóżko pochodzi od tej samej osoby, która zrobiła łózko i fotel w pokoju artystki. Drewniana biblioteczka to kolejny zakup za grosze, pomalowany bejcą i lakierem.
Trochę więcej szczegółów. Lalka resionowa (są relatywnie tanie i jest spory ich wybór), gazetkli pod pachą to mój dodatek. Czołg na szafce to model w skali HO, o ile dobrze pamiętam, w każdym razie zakupiony w prawdziwym sklepie modelarskim. Wiele elementów w tym roomboxie pochodzi z katalogu modelarskiego mojego męża, z którego wydrukowałam m.in. nalepki na farbki w puszkach, plakaty i materiały zgromadzone w pudle.
Widoczna na półce zielona skrzynka to zakup z targów miniaturystycznych zorganizowanych przez IGMA w NY. W pudle zklejonym z zielonego kartonika znajdują się oprócz wydrukowanych z katalogu planszy, różne inne elementy modelarskie, tj. listewki i trawki). Ksiązki to generalnie printables naklejone na usięte listewki, niebieska na wierzchu kupna jest.
Samolociki na górnej półce to zabawka dla dzieci, kupiona w tanim sklepie, kartonowe części trzeba bylo poskładać i szlus. Zasłonka mojej roboty. Na ścianie widać m.in. zegar, czyli wycięte zdjęcie zegara otoczone dekoracyjną tasiemką.
Z biureczka jestem naprawdę zadowolona, bo ogólnie za dobra w klimacie mebli nie jestem, ale wyszlo całkiem przyzwoicie.
Ogólny widok pokoju. Podłoga jest zrobiona z kartonu i listewki, wsparta na moldingach zamontowanych w pokoju położonym niżej w skrzynce. Podłoga pokryta jest deseczkami wyciętymi z veniru. Szafa to podobny "design" jak w pokoju artystki, półeczki z listewek, biurko sama robiłam z balsy, a krzesełko zdobyłam kupując "lot" krzesełek na eBayu. Monito komputera to trochę listewki, gotowa "noga" i "printable", a stacja komputera to "printable". Łóżko pochodzi od tej samej osoby, która zrobiła łózko i fotel w pokoju artystki. Drewniana biblioteczka to kolejny zakup za grosze, pomalowany bejcą i lakierem.
Trochę więcej szczegółów. Lalka resionowa (są relatywnie tanie i jest spory ich wybór), gazetkli pod pachą to mój dodatek. Czołg na szafce to model w skali HO, o ile dobrze pamiętam, w każdym razie zakupiony w prawdziwym sklepie modelarskim. Wiele elementów w tym roomboxie pochodzi z katalogu modelarskiego mojego męża, z którego wydrukowałam m.in. nalepki na farbki w puszkach, plakaty i materiały zgromadzone w pudle.
Widoczna na półce zielona skrzynka to zakup z targów miniaturystycznych zorganizowanych przez IGMA w NY. W pudle zklejonym z zielonego kartonika znajdują się oprócz wydrukowanych z katalogu planszy, różne inne elementy modelarskie, tj. listewki i trawki). Ksiązki to generalnie printables naklejone na usięte listewki, niebieska na wierzchu kupna jest.
Samolociki na górnej półce to zabawka dla dzieci, kupiona w tanim sklepie, kartonowe części trzeba bylo poskładać i szlus. Zasłonka mojej roboty. Na ścianie widać m.in. zegar, czyli wycięte zdjęcie zegara otoczone dekoracyjną tasiemką.
Z biureczka jestem naprawdę zadowolona, bo ogólnie za dobra w klimacie mebli nie jestem, ale wyszlo całkiem przyzwoicie.
Pokoik artystki cz. 3
Na górnej półce nad szafą, takiej przeznaczonej na przechowywanie różnych rzeczy, jest m.in. także walizeczka, którą sama zrobiłam według projektu z cudnego pisma "Dollhouse Miniatures" (karton plus materiał).
Subskrybuj:
Posty (Atom)