Nie wiem czemu czasami nie idzie załadować żadnych zdjęć na bloga. Ostatnio próbowałam już kilkakrotnie i czasami dopiero po dwóch dniach sie udaje, buuu... A mnie brak czasu na takie czatowanie.
No nic, pewno nic na to nie poradzimy. Za sobą mam test końcowy na podyplomówce, rokowania są dobre, hehe. za dwa tygodnie obrona pracy dyplomowej, jedyny szkopuł w tym, że brak mi operatu, znaczy zaczęłam, zapultałam sie i coś czuję, że będę musiała zacząć od początku. Ale co nas nie złamie, to nas wzmocni, a ostatnio mam sporo przeżyć, które albo złamią albo utwardzą, lol. W każdym razie praca jest dobra, a to jakis początek, do operatu przysiądę i też będzie dobrze, dzisiaj jestem po prostu zbyt zmęczona...
Tymczasem mój synek zachwycił się po powrocie do domu moim domkiem i obawiam się, że w radosnej zabawie może nieco zmasakrować moje dzieło. Ale trudno, najwyżej będę reperować ewentualne szkody... Na razie jest w miarę delikatny, więc dałam mu nawet kilka moich resinowych figurek do zabawy, mam nadzieję, że żałować nie będę. Ale zanosi się na to, że będę musiała dla synka jakis domek skonstrucić i nawet mam zestaw nadający się do tego celu, tylko martwi mnie brak miejsca w mieszkaniu, buuu... A jak zasugerowałam usunięcie do piwnicy części zabawek w celu zrobienia miejsca dla domku, to się dziecko rozryło... Także cienko to widzę.
Oj no to kciuki trzymam, żebyś szybko miała za sobą obronę:)))
OdpowiedzUsuńEhhh brak miejsca... mam ten sam problem - mogłabym już teraz drugi domeczek złożyć, ale gdzie ja go postawię? Kombinowałam, żeby stary domek moich dziewczynek zlikwidować i ten nowy postawić u nich, ale.... no boję się, petszopy będą do niego włamy robić jak nic....;)