Witajcie na moim blogu!

Miniatury to wspaniałe hobby.

sobota, 14 maja 2011

Nareszcie jakiś postęp!

Nareszcie zrobiłam milowy krok do przodu. Ścianki domku są już wszystkie wykończone, a dół sklejony razem nawet. Tylko sufit mi kijowo wyszedł, niestety, bo papier się zwałkował i trochę malo ładnie to wygląda i teraz nie bardzo wiem, jak z tym dalej ruszyć, bo wyprostować raczej ciężko, a zerwać też nie będzie raczej łatwo. Coraz bardziej mi się moja idea podoba. Najgorzej, że teraz trzeba się zabrać za framugi okien i drzwi, a to mnie najmniej zawsze bawi, ale jest niezbędne. No i moldingi też koniecznie, tylko przy podłogach tam, gdzie będą półki z książkami może pominę, żeby mi regały nie odstawały.
Na dole księgarnia, na górze będzie kuchnia, a nad nią stryszek stanowiący kocie królestwo.
Inne ścianki domku, już udekorowane, czekają tylko na montaż. Tapeta w żółte paski będzie w saloniku, a ta delikatna zielona w złoty szlaczek to przyszła sypialnia na antresoli, której jeszcze nie ma, lol, bo domek oryginalnie jej nie posiadał. Zrobienie podłogi dopiero przede mną.
Zaczynam planować wyposażenie dołu. Nie mogę pokazac biblioteczek, bo ich zwyczajnie jeszcze nie ma, hehe, ale to kontuar sprzedawczyni, gdzie zapewne trafi jej laptop, kasa, jakies drobiazgi na sprzedaż, cenniejsze książki itp. Pod oknem przy wejściu najprawdopodobniej stanie wygodny fotel i jakiś stoliczek zawalony książkami.
A tak wyglądać będzie drugie pomieszczenie w księgarni, na razie ma jedną ścianę, lol. Tu też będą biblioteczki po dwóch stronach, a na środku jakiś stolik i dwa fotele, i znowu mnóstwo książek. Ot i tak to wstępnie wygląda.
I rzucik z góry. Strasznie wąskie są te drzwi między pomieszczeniami, ale znając sklejkę, nie bardzo miałam ochotę je poszerzać, muszą takie zostać. Jak juz kiedyś pisałam, zrezygnowałam ze schodów we wnętrzu i nie żałuję, bo widać teraz, jak koszmarnie by wszystko zagraciły. Schody do części mieszkalnej będą na zewnątrz, tylko jeszcze nie zdecydowałam czy z frontu czy raczej w bok, wtedy bym musiała dorobić niewielki ogródek, ale to wcale nie taki zły pomysl, tyle że gabaryty się zwiększą i to znacznie.

Ostatnio kupiłam na Allegro dwa cudne domki w skali 1:24. jakkolwiek wolę osobiście 1:12, to wymaga ona dużo miejsca, a z tym u mnie krucho (na dodatek wraca niedługo mój mąż modelarz, lol). W 1:24 zrobiłam już kiedyś pokoik w pudełku po cygarach i jestem dośc zadowolona z efektu. nawet fotel sama zrobiłam! A projektów do skali 1:24 jest nawet sporo w moich zbioravch z amerykańskich i angielskich czasopism. Na Amazon.com jest nawet książka, i noszę się z zamiarem jej nabycia, hehe.
Pokoik jest zakurzony z deka, bo nie ma żadnej oslony, ale generalnie jestem zadowolona z efektu.
Z fotelika jestem szczególnie dumna, bo sama zrobiłam. wyszlo przyzwoicie.

No, nastawiam się na jakiś projekt w skali 1:24. TRUDNIEJ, ale przynajmniej wyzwanie, hehe.

1 komentarz:

  1. CUDOWNIE JEST WIDZIEĆ TAKIE OGROMNE POSTĘPY W PRACACH, BO U MNIE CHWILOWO TYLKO OGRÓD I NA DOMEK CZASU BRAK. ZAPOWIADA SIĘ CUDNIE. PRZEŚLICZNA JEST TA CIEMNA PODŁOGA, JEŚLI TO NIE TAJEMNICA TO Z CZEGO ONA POWSTAŁA? POZDRAWIAM CIEPLUTKO!

    OdpowiedzUsuń