W czwartek zajęłam sie podlogą księgarni, ale na razie to eksperyment. Miałam jeszcze z czasów amerykańskich taką gotową podłogę drewnianą, gdzie naklejone są na taki dziwny papier deseczki, ale nie wiem, co z tego wyniknie, bo albo klej nie ten, albo co, i mi się wybrzyszało. Od kilku dni leży toto przygniecione cięzkimi książkami i zobaczymy. Jak się uda, to pozostanie przyszlifować i pomalować lakierobejcą, którą właśnie wczoraj nabyłam. Jak to nie wyjdzie jednak, to będzie trzeba fornir pociąć na listewki albo klepki, poprzyklejać, no i oczywiście lakierobejca koniecznie. Z kolei na części podłogi nakleiłam taką fajną próbkę tapety, która wygląda jak podłoga winylowa - do księgarni akurat.
Poza tym kupiłam farby akrylowe na zewnętrzne ściany. Długo nie mogłam zdecydować się co do koloru, ale wreszcie wybrałam intensywnie niebieski na ściany i delikatny piaskowy na elementy wykończeniowe, tj. framugi, balkony itd. Dach zrobi się z naklejanych dachówek, i myślę o kolorze czekoladowym lub coś w rodzaju kawa z mlekiem, zobaczymy co będzie bardziej pasowało do mojej kombinacji kolorystycznej.
Poza tym zastanawiam się nad nowymi swapami: coś niebieskiego i książka na wieczór, hehe. Co do książki to już mam pomysł i ciekawa strasznie jestem, co mi z tego wyniknie. O niebieskim jeszcze myslę, bo mam kilka koncepcji, ale nic jeszcze mnie nie pociągnęło...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz